czwartek, 19 maja 2011

...więc skąd takie misie??? :)

miś Ignis

... pomysł przyszedł mi do głowy z okazji narodzin pewnego bardzo szczególnego malutkiego człowieczka. Zostałam ciocią i postanowiłam podarować małemu coś wyjątkowego. Zdecydowałam, że to coś koniecznie musi być stworzone przeze mnie. I ma być maskotką, miękką i kochaną. Tak się zaczęło, najpierw od prostych lnianych słoników i innych stworzonek, które potem powędrowały w prezencie do innych osób, aż rozbłysło mi w głowie, że to ma być po prostu MIŚ.
Tak powstał mój pierwszy miś i następne misie, zrobiła się cała gromadka, aż w końcu miś Ignis wyruszył w podróż do malutkiego Wincentego. Tymczasem misie wciągnęły mnie kompletnie, wydobywając na światło dzienne talent, którego istnienia wcześniej nie podejrzewałam.
Moje misie tworzę dla dzieci małych, ale również (a może przede wszystkim?) tych większych, którymi gdzieś w głębi serca zawsze pozostajemy - czyli dla nas, dorosłych.
Pozdrawiam gorąco i zapraszam na mojego bloga!

Iza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz